Są to: Kenny Bayless, Robert Byrd, Vic Drakulich, Russell Mora, Jay Nady i Tony Weeks. Najwięcej z Pacquiao i Mayweatherem miał do czynienia ten pierwszy arbiter - Bayless prowadził pięć pojedynków Amerykanina i siedem Filipińczyka. Najmniej okazale prezentuje się z kolei Mora, który jeszcze nigdy nie dzielił ringu z żadnym z bohaterów zaplanowanej na 2 maja walki. Liczby i reputacja przemawiają na korzyść Baylessa, który cieszy się powszechną opinią najlepszego dzisiaj arbitra na świecie. Jest też lubiany przez obu pięściarzy, w szczególności przez Mayweathera, co powinno zadziałać na jego korzyść. Czy to on poprowadzi hitowy pojedynek, powinno się okazać na przestrzeni dwóch najbliższych tygodni. Sześcioosobowe grono kandydatów wkrótce zostanie uszczuplone o połowę przez Boba Bennetta, dyrektora wykonawczego komisji sportowej w Nevadzie. Później, prawdopodobnie podczas posiedzenia komisji 21 kwietnia, Bennett wskaże swoim współpracowników sędziego, który jego zdaniem powinien poprowadzić walkę. Jeżeli nie będzie sprzeciwów, a zwykle ich nie ma, szczęśliwy arbiter zostanie przypisany do wyjątkowego zadania. Sędzia, który poprowadzi starcie Mayweather - Pacquiao, ma otrzymać około 10 tysięcy dolarów.