"Diablo" to były dwukrotny mistrz świata kategorii junior ciężkiej, ale dziś musi odbudowywać mozolnie swoją utraconą pozycję. Pierwszy krok w tym kierunku zrobił na początku czerwca, pokonując w dobrym stylu na punkty Olanrewaju Durodolę. Ostatnio w mediach spekulowano o tym, że Włodarczyk mógłby skrzyżować w listopadzie rękawice z Arturem Szpilką (21-3, 15 KO), lecz Krzysiek póki co ma chyba inne plany. - Nie widzę teraz tej walki. To ja byłem mistrzem świata WBC przez cztery lata, on jest młodszy, niech więc pozostanie cierpliwy. Będę jeszcze dążył przez rok, może półtora, do walki o mistrzostwo świata. Andrzej Wasilewski to czarodziej promotorki i liczę na to, że doprowadzi mnie jeszcze do takiego pojedynku - stwierdził Włodarczyk.