- Na pewno jestem od niego silniejszy, a teraz czuję dodatkowo głód boksu i marzy mi się odzyskanie tytułu mistrza świata. Mam robotę do zrobienia, więc w jego stronę polecą ciężkie ciosy. Skończę to prędzej czy później przed czasem - odgraża się "Diablo", w przeszłości dwukrotny champion kategorii junior ciężkiej. Promotorzy chcą ukierunkować teraz karierę Krzyśka w stronę pasa organizacji IBF. Zresztą już w stawce konfrontacji z Niemcem będzie interkontynentalny tytuł tej federacji, a w dalszej perspektywie jest walka o tytuł z... Muratem Gasijewem (23-0, 17 KO). Od soboty pas ten należy do Denisa Lebiediewa (29-2, 22 KO), lecz polska strona spodziewa się, że Rosjanin odda to trofeum i pozostanie tylko z pasem WBA. A wtedy Włodarczyk miałby się spotkać z Gasijewem w walce o wakujący tytuł. - Chcielibyśmy, by to odbyło się jeszcze w tym roku. Są głosy, że Lebiediew zrzeknie się pasa IBF, a my wierzymy, że do walki o wakujący tytuł do Gasijewem wsadzimy właśnie Krzyśka - nie ukrywa współpromujący Włodarczyka Tomasz Babiloński. W Szczecinie poza Krzyśkiem pokażą się jeszcze Michał Cieślak (12-0, 8 KO), Krzysztof Zimnoch (18-1-1, 12 KO) czy Paweł Stępień (3-0, 3 KO). Transmisja na Polsacie Sport.