Obaj bokserzy dysponują potężnym uderzeniem, nie podpalali się więc i czekali na najlepszą okazję. Dwukrotnie zaiskrzyło w półdystansie, ale żaden z nich nie trafił czysto. Trzecie spięcie zakończyło się efektownym nokautem w wykonaniu Polaka. Pod koniec pierwszej rundy "Główka" huknął lewym sierpowym na skroń, ciężko nokautując swojego przeciwnika, który jeszcze przez dobre dwie-trzy minuty leżał półprzytomny na macie ringu. - Tak mi wszedł ten cios, że od razu wiedziałem, jak to się skończy - przyznał po wszystkim Polak. - Znów poczułem moc w swoich uderzeniach i z tego jestem najbardziej zadowolony. Teraz będzie już tylko lepiej - dodał. Głowacki półtora roku temu stracił pas mistrzowski federacji WBO. Nadal zaliczany jest do ścisłej czołówki w swej kategorii. Tak spektakularne zwycięstwo zapewne przybliżyło go do ponownej szansy powalczenia o pas. Tuż przed pojedynkiem wieczoru kibice boksu w Wałczu obejrzeli show w wykonaniu Pawła Stępnia w kategorii półciężkiej. Niepokonany na zawodowym ringu szczecinianin w pojedynku o pas międzynarodowego mistrza Polski od pierwszych rund zdominował Michała Ludwiczaka. Już w trzeciej rundzie powalił leszczynianina na deski i wydawało się, że to już koniec rywalizacji. Stępień jednak odpuścił w końcówce i dopiero w kolejnym starciu znokautował rywala. "Nie spieszyłem się, bo wiedziałem, że jak będę walczył swoje, to nokaut z czasem przyjdzie sam" - mówił szczecinianin, dla którego było to dziewiąte zwycięstwo i ósmy nokaut w zawodowej karierze. Najkrótszy pojedynek gali stoczył nowy nabytek grupy KnockOut Promotion, mieszkający i trenujący w Warszawie Fiodor Czerkaszyn. Ukrainiec potrzebował 17 sekund by dwukrotnie trafić Daniela Urbańskiego. Polak cios sierpowy na głowę wytrzymał, ale podnosząc prawą rękę odsłonił wątrobę i ciosu na nią już nie przetrzymał. Natomiast były młodzieżowy mistrz świata Przemysław Runowski osiem rund potrzebował by zdominować byłego pretendenta do pasa mistrzowskiego WBC, Białorusina Siergieja Huliakiewicza. Udany powrót na ring zanotował także Marek Matyja, w drugiej rundzie aż cztery razy powalał na deski Georgiego Beroszwilego. Nic dziwnego, że do trzeciej rundy Gruzin już nie wyszedł. Wyniki gali KnockOut Boxing Night 1: Kat. junior ciężka (do 90,7 kg) Krzysztof Głowacki (Polska/Wałcz) pokonał w 1 rundzie przez nokaut Santandera Silgado (Kolumbia) Kat. półciężka (do 79,4 kg) Paweł Stępień (Polska/Szczecin) pokonał przez nokaut w 4 rundzie Michała Ludwiczaka (Polska/Leszno) - Stępień zdobył pas międzynarodowego mistrza Polski. Kat. junior średnia (do 69,8 kg) Przemysław Runowski (Polska/Damnica) pokonał przez dyskwalifikację w 8 rundzie Siergieja Huliakiewicza (Białoruś) Kat. superśrednia (do 76,2 kg) Fiodor Czerkaszyn (Ukraina/Warszawa) pokonał przez nokaut w 1 rundzie Daniela Urbańskiego (Polska/Szczecin) Kat. półciężka (do 79,4 kg) Marek Matyja (Polska/Wrocław) pokonał przez nokaut w 2 rundzie Grigoriego Beroszwilego (Gruzja) Kat. lekka (do 61,2 kg) Timur Kuzakmiedow (Ukraina) pokonał przez techniczny nokaut Krzysztofa Rogowskiego (Polska/Poznań) Kat. junior półśrednia (do 63,5 kg) Konrad Dąbrowski (Polska/Warszawa) pokonał jednogłośnie na punkty Tomasza Gołucha (Polska/Katowice) Kat. junior średnia (do 69,8 kg) Maksim Hardzeika (Białoruś) pokonał jednogłośnie na punkty Daniela Przewieślika (Polska/Ruda Śląska)