Głowacki podziękował wszystkim kibicom za słowa wsparcia, które napływają do niego po sobotniej porażce. - Kochani zacznę od tego, że jestem Wam ogromnie wdzięczny za to, ze trzymaliście kciuki, za to, że choć przegrałem ten pojedynek, nadal przy mnie jesteście i wysyłacie tak wiele ciepłych słów. Życie jest przewrotne i nie zawsze dzieje się tak, jak byśmy chcieli, ale pamiętajmy: nawet po najciemniejszej nocy przychodzi dzień, przynosząc nowe możliwości. Istnieją dwa rodzaje bólu: ten, który nas osłabia i taki, który nas zmienia na lepsze. Ja nie zamierzam się poddawać, wierzę, że będę miał jeszcze szanse stanąć na szczycie. Teraz jednak czas odpocząć, wrócić do domu, do mojej kochanej Ani i dzieci. Wysyłam moc pozytywnej energii. Trzymajcie się ciepło - napisał na swoim Facebooku Głowacki. Głowacki przegrał przed czasem w szóstej rundzie, nadziewając się na silny cios Okoliego. Został wyliczony i ostatecznie sędzia ringowy przerwał pojedynek. Wcześniej każda runda była pod dyktando Brytyjczyka. Tym samym Lawrence Okolie został pierwszy raz w karierze zawodowym mistrzem świata i wydaje się, że przed nim świetlana przyszłość.