W połowie trzeciej rundy jeden z prawych prostych 34-letniego Włodarczyka, który walczy o jak najszybsze odzyskanie tytułu mistrza świata, wyprowadzony prosto w twarz był tak skuteczny, że rywal uklęknął na prawe kolano. Jednak nie pozwolił się wyliczyć sędziemu. W czwartej rundzie w podobnej sytuacji, tym razem po prawym sierpowym "Diablo", sędzia już nie pozwolił Niemcowi wrócić do walki. "Nie wszystko było jeszcze tak dobrze, jakbym chciał, ale będziemy z trenerem pracowali. Chcę być cały czas w formie, by jak najszybciej wrócić do walki o pas mistrza świata" - powiedział Włodarczyk, który po raz 37. wygrał przez nokaut. W Szczecinie stoczono w trakcie gali sześć pojedynków i wszystkie wygrali Polacy. Walkę wieczoru poprzedził pojedynek Michała Cieślaka z Rosjaninem Aleksandrem Kubichem. Był zapowiadany jako walka dwóch niepokonanych. Polak miał do tego starcia 12 zwycięstw, jego rywal o trzy mniej. "Trzeba będzie go gonić po ringu" - zapowiadał i wiedział, co mówi. Rosjanin bowiem często uciekał od walki. Cieślak od pierwszego gongu był w natarciu. Pod koniec piątej rundy Cieślak przy linach złamał opór rywala i serią ciosów niemal nie posłał go na deski. Kubicha uratował gong. W równie wielkich opałach był Rosjanin pod koniec szóstej i siódmej rundy. Przetrwał aż do dziewiątej, mimo że ratował się przed ciosami nisko pochylając głowę - za co dostał dwa ostrzeżenia. W dziewiątej rundzie Polak lewym sierpem uszkodził rywalowi łuk brwiowy i sędzia wraz z lekarzem stwierdzili, że z takim urazem Rosjanin nie może kontynuować walki. Krzysztof Zimnoch przed starciem z Niemcem Konstantinem Airichem zapowiadał, że po lutowej porażce z Mikem Mollo chce wrócić na zwycięską ścieżkę. Jak obiecał, tak zrobił. Po trzech dość wyrównanych rundach, w czwartej przypuścił zmasowany atak. Seria trzech lewych cisów poprawiona prawym sierpem sprawiła, że Airich padł na deski. Po liczeniu próbował jeszcze kontynuować walkę, ale reprezentant gospodarzy dokończył dzieła i sekundant Niemca rzucił ręcznik na ring. To 19. wygrana białostoczanina na zawodowych ringach i 13. przed czasem. Jeszcze przed zejściem z ringu Zimnoch odgrażał się Mollo. Potem jednak przyznał, że jak na przeciętnego rywala, zainkasował zbyt wiele ciosów na głowę. "Jednak z Mollo chcę stoczyć rewanż. Najlepiej, gdyby nie było sędziego. Wszystko jedno zapasy, judo, MMA, wrestling. Chcę z nim walczyć" - powiedział rozdrażniony Polak. Wcześniej, w pierwszej walce gali, w kategorii superlekkiej do 63 kg szczeciński pięściarz Tomasz Król wygrał jednogłośnie na punkty z Jackiem Wyleżołem. Tym samym zrewanżował się rywalowi za jedyną dotychczasową przegraną walkę w zawodowym ringu, poniesioną w Międzyzdrojach. Była to piąta zawodowa walka Króla i trzecie zwycięstwo. Później swój drugi zwycięski pojedynek stoczył w kat. 83 kg Jordan Kuliński wygrywając niejednogłośnie na punkty z Litwinem Andrejsem Pokumejką. W tej samej wadze kolejny szczecinianin Paweł Stępień wygrał przez nokaut w szóstej rundzie z Wasylem Kondorem z Ukrainy. Stępień dopiął swego pod koniec walki, mimo iż od pierwszych sekund 35-letniu Ukrainiec chwiał się na nogach od ciosów Polaka. Wyniki: kat. 61 kg - Tomasz Król pokonał jednogłośnie na punkty Jacka Wyleżoła kat. 83 kg - Jordan Kuliński dwa do remisu pokonał Litwina Andrejsa Pokumejko kat. 83 kg Paweł Stępień wygrał przez techniczny nokaut z Wasylem Kondorem (Ukraina) kat. +91 kg Krzysztof Zimnoch pokonał przez techniczny nokaut w 4. rundzie Konstantina Airicha (Niemcy) kat. do 91 kg Michał Cieślak wygrał w 9. rundzie przez techniczny nokaut z Aleksandrem Kubichem (Rosja) kat. do 91 kg Krzysztof Włodarczyk w 4. rundzie pokonał przez nokaut Kaia Kurzawę (Niemcy)