Sprawę przeciwko sportowcowi o przestępstwo z artykułu 244, polegające na niestosowaniu się do zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych, prowadził Sąd Rejonowy w Opatowie. Informację przekazał nam Sąd Okręgowy w Warszawie. Skontaktowaliśmy się zatem z sędzią Janem Klockiem, rzecznikiem prasowym ds. karnych, penitencjarnych, nieletnich Sądu Okręgowego w Kielcach, czyli jednostki nadrzędnej wobec Sądu Rejonowego w Opatowie. - 18 lutego 2019 roku zapadł wyrok w tejże sprawie i wymierzono panu Krzysztofowi W. karę 5 miesięcy pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonywania na okres próby dwóch lat. Dochodziły do tego obowiązki dodatkowe, takie jak informowanie kuratora o przebiegu okresu próby co trzy miesiące, grzywna 100 stawek po 20 złotych, zakaz prowadzenia pojazdów na 3 lata i koszty 390 złotych - przekazał rzecznik. I kontynuował: - Z informacji od kuratora wynika, że pan Krzysztof W. bardzo solidnie stosował się do orzeczonych sankcji płynących z wyroku. W szczególności kontakty z kuratorem były nienaganne, ale przyszła informacja, że dopuścił się kolejnych trzech przestępstw tego samego rodzaju w okresie próby. Czyli po wyroku nadal jeździł samochodem - oznajmił sędzia Klocek. Wtedy stało się jasne, że "Diablo" srogo zapłaci za swoje przewiny, a "pouczenie", czyli wyrok w zawieszeniu, przestanie obowiązywać. - W związku z tym sąd w Opatowie 22 października 2020 roku zarządził wykonanie kary wcześniej warunkowo zawieszonej. To postanowienie uprawomocniło się 27 listopada 2020 roku. W konsekwencji pan Krzysztof W. został wezwany do stawiennictwa w zakładzie karnym celem wykonania kary. Stawił się 9 stycznia bieżącego roku i przebywa w zakładzie karnym Warszawa-Służewiec" - precyzyjnie wyjaśnił rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Kielcach. Promotor "Diablo" Andrzej Wasilewski w rozmowie z Interią stwierdził, że zostanie podjęta próba, aby były mistrz świata przed upływem pięciu miesięcy opuścił miejsce odosobnienia. - Będziemy starali się wystąpić być może o zmianę sposobu wykonywania kary na system jej wykonywania przy dozorze elektronicznym, ale to oczywiście decyzja sądu, czy przychyli się do takiej prośby Krzysztofa - powiedział szef grupy KnockOut Promotions. Taka możliwość istnieje, jednak teoretycznie 39-letni Włodarczyk, wedle przepisów prawa, może znaleźć się w dużo większych tarapatach, bo dopuścił się kolejnych przestępstw, czyli jedną z możliwości jest nawet zapadnięcie wyroku łącznego. A karę łączną wymierza się od najwyższej ze zbiegających się kar do ich sumy. Artur Gac