Włodarczyk walczył z lekką kontuzją lewego kolana, które miał ustabilizowane taśmami. - Jestem pełen podziwu dla siebie, że w ogóle stoczyłem tę walkę. W sporcie nie ma usprawiedliwień, nie jesteś zdrowy, to nie boksujesz, ale postąpiłem inaczej - opowiadał w TVP Sport "Diablo". Zdradził też wstrząsające szczegóły jego problemów zdrowotnych.- Trzy tygodnie temu pękła mi łąkotka. Ci, którzy mieli ten problem, wiedzą jaki jest kłopotliwy. Przez tydzień nie trenowałem. Jakby tego było mało, w ostatnim sparingu rozbiłem całą lewą rękę. Byłem mocno poharatany. Jestem pełen podziwu da trenera, mojej kochanej Karoliny, że mnie zmobilizowali, bym stanął do tej walki. Jadąc do Łomży kuśtykałem, a jednak udało się - cieszył się Włodarczyk. W końcówce drugiej rundy Polak przyjął na twarz serię rywala lewa-prawa, ale te ciosy nie zrobiły na nim wrażenia. Podobnie, jak lewy sierpowy z końca trzeciej rundy, po którym Krzysztof prowokacyjnie się uśmiechnął. Czwarte starcie "Diablo" wygrał, głównie dzięki mocnemu trafieniu lewym sierpowym, przy pomocy którego wydostał się z klinczu rywala. Sędziowie punktowali walkę następująco: 96-94, 97-93, 99-92.33-letni Jur boksem zajmuje się dopiero od 10 lat. Reprezentuje Rumunię, ale mieszka w Belgii. Dotychczasowe osiągnięcia Alexandru to porażka po zaledwie 150 sekundach z Dmitrijem Kudriaszowem w Kemerowie, lepiej Rumun wypadł na tle Taylora Mabiki, z którym wytrzymał 12 rund. Wygrał z Finem Juho Haapoją. W Łomży zostawił po sobie dobre wrażenie. "Diablo" marzy, że doczeka jeszcze walki o mistrzowski pas.