Johnson, jeden z najwybitniejszych pięściarzy wagi ciężkiej w historii, został wówczas skazany na rok więzienia za to, że przekroczył granicę stanu, towarzysząc białej kobiecie, późniejszej jego żonie, w "niemoralnych celach". Uniknął kary, uciekając za granicę, ale ostatecznie odbył ją po powrocie do kraju w 1920 roku. W przeszłości prawnicy reprezentujący rodzinę boksera dwukrotnie starali się o pośmiertną rehabilitację, jednak Departament Sprawiedliwości odpowiadał, że z zasady nie rozpatruje takich wniosków. W 135. rocznicę urodzin pięściarza krewni podjęli trzecią próbę, korzystając z nowych narzędzi. Film z apelem do prezydenta USA umieścili na serwisie internetowym YouTube. "Proszę prezydenta Obamę, pierwszego czarnego, afroamerykańskiego prezydenta, aby przebaczył mojemu wujowi. Kolor skóry nie może decydować o tym, kogo kochasz" - oświadczyła w nagraniu Linda Haywood. Krewnych popiera stowarzyszenie sympatyków z Galveston, miasteczka w Teksasie, z którego pochodził i które rozsławił Johnson. - To będzie prośba od obywateli Stanów Zjednoczonych, jeśli tylko każdy naciśnie przycisk. Ojciec prezydenta Obamy mógłby być sądzony za to samo, ponieważ poślubił białą kobietę i podróżował z nią po świecie, ze stanu do stanu - powiedział prezes stowarzyszenia Leon Phillips. Jack Johnson, zwany "Olbrzymem z Galveston", został mistrza świata w 1908 roku, detronizując Tommy'ego Burnsa na ringu w Sydney w Australii. Walka nie mogła odbyć się w USA ze względu na barierę rasową. W obronie tytułu pokonał potem kilku białych pięściarzy, w tym Jimiego Jeffriesa w 1910 roku w "walce stulecia" w Reno w stanie Nevada. Zwycięstwo Johnsona w przeddzień święta narodowego 4 lipca wywołało zamieszki na tle rasowym od Nevady i Teksasu po Nowy Jork. Incydenty odnotowano w 25 stanach. Zginęło w nich ośmiu czarnych i pięciu białych, a setki osób zostało rannych. Karierę Johnsona w USA przerwał proces, a potem ucieczka z kraju. W 1915 roku stracił w Hawanie tytuł po porażce w 26. rundzie(!) z kolejną "nadzieją białych" Jessem Willardem. Był to najdłuższy w historii, zakontraktowany na 45 rund, pojedynek o mistrzostwo świata wagi ciężkiej. Po powrocie do USA i wyjściu z więzienia boksował do 1928 roku, a walki pokazowe toczył jeszcze przez wiele lat, ostatnią w 1945 roku, gdy miał 67 lat. Zginął rok później w wypadku samochodowym.