Ważący ponad 140 kilogramów Miller będzie dobrym sparingpartnerem, wszak naprzeciw Adama 26 stycznia w hali Barclays Center na Brooklynie stanie wysoki i silny fizycznie Gerald Washington (19-2-1, 12 KO). To szczęśliwy obiekt dla Polaka, który wygrał w nim każdą z siedmiu walk. Ale za każdym razem poprzeczka idzie nieco w górę. Obaj kumple na tym skorzystają, bo przecież Jarrell osiem dni wcześniej ma zaboksować w Nowym Jorku. Ale oni trenowali z sobą w przeszłości nawet wtedy, gdy nie mieli wyznaczonych terminów. - Łącznie przesparowaliśmy ponad tysiąc rund - przyznaje nasz "Babyface". Washington to były pretendent do pasa WBC wagi ciężkiej. W lutym 2017 roku radził sobie naprawdę dobrze przez cztery rundy z Deontayem Wilderem, w piątej jednak "Brązowy Bombardier" trafił go, poszedł za ciosem i obronił tytuł. - Chciałem nokautu w poprzedniej walce, ale przecież Charles Martin to były mistrz świata. Nokautu nie było, lecz udowodniłem chyba, że należę do czołówki wagi ciężkiej. Teraz znów mi pomoże Jarrell. Zaczęliśmy wspólnie sparować, kiedy ja miałem piętnaście lat, a on szesnaście. Jarrell wróci w weekend z Wielkiej Brytanii i znów posparujemy - powiedział Kownacki. Przypomnijmy, że Miller dwa i pół miesiąca temu znokautował w drugiej rundzie lżejszego o czterdzieści kilogramów Tomasza Adamka.