- To bardzo utalentowany zawodnik. Jest w końcu mistrzem olimpijskim, pokonał na igrzyskach naszego najlepszego półciężkiego, Jewgienija Makarienkę. Ward jest nie tylko mądrym bokserem, ale i człowiekiem. To nie byłaby łatwa walka, jestem jednak gotowy podjąć wyzwanie. Jestem gotowy na każdego, nie wybieram sobie rywali. To jest boks, jeżeli jesteś prawdziwym mistrzem, powinieneś przyjmować każdą ofertę - stwierdził "Krusher". Gotowość do największych wyzwań jest według Kowaliowa tym, co odróżnia go od Adonista Stevensona (26-1, 21 KO). O walce Rosjanina z Kanadyjczykiem spekuluje się od dawna, ale wciąż do niej daleko. - Myślę, że Stevenson po prostu nie chce tego pojedynku. Może się mylę, ale takie jest moje zdanie. Byłbym bardzo szczęśliwy, gdyby jednak udało się doprowadzić do tej potyczki. To cel mój i mojego zespołu - skomentował. Kowaliow kolejną walkę stoczy 18 lipca. Jego rywalem w Mandalay Bay w Las Vegas będzie obowiązkowy pretendent IBF w wadze półciężkiej Nadjib Mohammedi (37-3, 23 KO).