Koszmarny wypadek polskiego boksera. Płyną najnowsze wieści ze szpitala
Mija trzeci tydzień od wypadku samochodowego, w którym brali udział dwaj polscy pięściarze - Cezary Znamiec i Paweł Brach. Poważne obrażenia głowy odniósł ten pierwszy. Ze szpitala, w którym przebywa, płyną dobre wieści. - Od czterech dni nie przyjmuje już środków podtrzymujących stan śpiączki i powoli się wybudza - mówi w rozmowie z TVP Sport jego klubowy trener Adam Jabłoński.

Cezary Znamiec i Paweł Brach w nocy z 13 na 14 czerwca podróżowali samochodem osobowym jako pasażerowie. Siedzieli z tyłu, celem ich podróży był Żagań. W pewnej chwili ich auto z dużą siłą uderzyło w naczepę innego pojazdu.
- Mieli kierowcę, jechali z meczu na przysięgę. Tirowiec chyba przysnął. Siedzieli z tyłu. Paweł siedział za kierowcą, cała siła poszła na Czarka. On nie ma dużych obrażeń ciała, ale bardzo mocne głowy - relacjonował w rozmowie z "Przeglądem Sportowym Onet" trener kadry Grzegorz Proksa.
Znamiec wciąż w szpitalu po wypadku. Stan jego zdrowia ulega poprawie
Znamiec w ciężkim stanie trafił do jednego z łódzkich szpitali. Tam został wprowadzony w stan śpiączki farmakologicznej. Z bardzo niepewnymi rokowaniami.
Najnowsze wieści o stanie zdrowia 22-latka przekazał na antenie TVP Sport jego klubowy trener Adam Jabłoński.
- Od czterech dni nie przyjmuje już środków podtrzymujących stan śpiączki i powoli się wybudza. Mogę powiedzieć, że jest poprawa, bo wszystkie parametry ma bardzo dobre - opowiada szkoleniowiec.
- Samodzielnie oddycha, delikatnie porusza głową, gałkami ocznymi. Ściska za rękę, gdy go o to poproszę - dodaje.
23-letni Brach nie odniósł poważniejszych obrażeń. Z fatalnego zdarzenia wyszedł w zasadzie bez szwanku. "Dziękuję za wiadomości, u mnie jest okej. Proszę o modlitwę za mojego przyjaciela" - pisał w mediach społecznościowych krótko po wypadku.

