Bardziej bolesnej porażki nie sposób było sobie wyobrazić. Wprawdzie w teorii wiele na to wskazywało, że już początek batalii Łukasza Różańskiego z Lawrence'em Okoliem może obfitować w fajerwerki, ale w najczarniejszych snach polscy fani nie dopuszczali wariantu, w którym pięściarz z Podkarpacia tak szybko zostanie zmieciony z planszy. Łukasz Różański zdemolowany. Mateusz Masternak zaapelował w interesie boksu Boli to tym bardziej, że nasz zawodnik był zupełnym tłem dla faworyzowanego rywala. Wprawdzie sygnalizował, że Anglik w klinczach znów posuwał się do brudnych zagrywek, w pewnej chwili strzelił Polaka mocno w tył głowy, ale niestety również pod względem czystego, bokserskiego rzemiosła zawalczył w innej lidze. Różański w tym krótkim pojedynku zdążył popełnić szereg błędów, ale może prostu rywal z tej półki, co Okolie, pokazał mu, jak wiele dzieli go od najlepszych. Wprawdzie podopieczny Krzysztofa Przepióry efektownie pokonywał Izu Ugonoha, Artura Szpilkę, czy Alena Babicia, ale to byli pięściarze boksersko w niższej lidze niż "The Sauce". Być może nasz zawodnik będzie pluł sobie w brodę, że w dobrowolnej obronie świadomie wybrał tak trudnego przeciwnika, ale uczynił to z konkretnych przesłanek. Ma 38 lat i wiedział, że to ostatnia szansa, by z pasem mistrza świata wskoczyć do ekstraklasy - zarówno finansowej, jak również pokazać, że stać go boksować z największymi, włącznie z - tak planował - czołówką wagi ciężkiej. Wydarzenia z piątkowego późnego wieczora jednak pokazały, że wybrał się o jeden most za daleko. Polak brutalnie znokautowany, wypadł z ringu. Koszmarny widok i ekspresowa diagnoza Na kanwie występu Różańskiego i faktu, że polski boks znów został bez choćby jednego zawodowego mistrza świata, na gorzką ocenę sytuacji pozwolił sobie Mateusz Masternak w studiu TVP i TVP Sport. Czołowy polski oraz światowy pięściarz kategorii junior ciężkiej w myśl zasady, że porażka zawsze zmusza do pewnych refleksji, bardzo prawdziwie zestawił kunszt Różańskiego i Okoliego mówiąc: - W wyszkoleniu technicznym jest przepaść pomiędzy Łukaszem, a Lawrence'em. Anglicy przeprowadzili reformę i ich boks jest teraz naprawdę we wspaniałej kondycji - podkreślił Masternak. "Tak naprawdę jesteśmy ułomami, a mamy tak piękną historię" Ale przede wszystkim zwrócił się z powszechnym apelem do wszystkich, którym leży na sercu dobro polskiego boksu, po tym jak bardzo odjeżdża nam świat. - U nas teraz nie dzieje się nic. Słyszę takie opinie, że teraz jest inna młodzież, która chce tylko siedzieć przed telefonami. Ja się z tym nie zgadzam, teraz młodzież jest piękna, bardziej świadoma. Ostatnio byłem w moim macierzystym klubie, gdzie na sali było 40 osób. I ktoś chce mi powiedzieć, że z tych osób nie da się znaleźć nikogo, kto cokolwiek będzie prezentował w boksie? Jako drużyna olimpijska nie możemy zdobyć kwalifikacji olimpijskiej. Nie mówię o medalu, ale o kwalifikacji. My tak naprawdę jesteśmy ułomami, a mamy tak piękną historię, zdobywaliśmy medale. Nam potrzebni są ludzie z pasją, trzeba znaleźć takich, którzy mają o boksie pojęcie - kontynuował ważny wątek "Master".