- Szpilka przybliżył się do rywalizacji o mistrzostwo zaledwie o kilka metrów. Przeciwnik był workiem treningowym, to kolejny zawodnik, o którym można powiedzieć: ogórek czy leszcz - powiedział Andrzej Kostyra. - To przemyślana strategia promotorów, ale stąpają po cienkim lodzie, bo mogą się od Szpilki odwrócić kibice. To niepoważne, żeby pięściarzowi z czołówki rankingów dawać przeciwnika z trzeciej półki - dodał komentator boksu. Zobacz: