"Do 15 stycznia mamy czas na porozumienie z Włochami w sprawie miejsca i terminu pojedynku. Jeśli się nie dogadamy, wówczas odbędzie się przetarg na walkę. A w takiej sytuacji bez pomocy władz Rzeszowa, skąd pochodzi Kostecki i telewizji, nie wygramy go" - powiedział menedżer Kosteckiego, Andrzej Wasilewski. 32-letni Brancalion pas ME wywalczył w 2007 roku, po zwycięstwie nad Niemcem Kaiem Kurzawą. Od tego czasu dwukrotnie skutecznie bronił tytułu. W zawodowej karierze włoski pięściarz stoczył 40 walk, z których 32 wygrał, sześć przegrał, a dwie zremisował. "W bokserskim środowisku określany jest mianem +latawca+. Bardzo dużo biega po ringu, unika konfrontacji, zaś sam nie bije mocno, a raczej +pyka+. Rzadko wygrywa przed czasem, ale z kolei ciężko będzie go pokonać na jego terenie i przy włoskim lekarzu. Dlatego zależy nam na pomocy Rzeszowa i okręgu podkarpackiego, których sportową wizytówką jest Dawid Kostecki (29-1)" - dodał Wasilewski. Brancaliony jest promowany przez Salvatore Cherchiego, czyli tego samego menedżera, który w swojej grupie OPI 2000 ma m.in. Giacobbe Fragomeniego. Na początku 2009 roku będzie boksował on z Krzysztofem "Diablo" Włodarczykiem (zawodnik Andrzeja Wasilewskiego) o pas mistrza świata WBC w kategorii junior ciężkiej.