Fury tuż po walce wypowiadał się tak, jakby lutowa data nie była zagrożona.- Gratulacje dla Otto. I niech Bóg błogosławi jego ojcu i niech on spoczywa w pokoju. Byłby bardzo dumny z występu Otto. To była świetna walka, w której wcześnie doznałem rozcięcia powieki i musiałem całkowicie zmienić sposób walki. Wilder, chcę teraz ciebie! - mówił Fury.Więcej ostrożności wykazywał jednak w wypowiedziach promotor Frank Warren.- Jeśli gojenie nie będzie przebiegać dobrze, walka może wymagać przesunięcia. Jeśli wszystko będzie w porządku, nie będzie problemu. Tu nie chodzi tylko o walkę. Są jeszcze treningi i sparingi. Wszystko musi przebiegać dobrze w 100 procentach. Czekamy na chirurga, by zajął się tymi rozcięciami - mówił niezwykle doświadczony w tym biznesie Warren.Zobaczymy też, jaki przebieg będzie miała listopadowa walka Deontaya Wildera z Luisem Ortizem i czy Amerykanin wyjdzie z niej bez szwanku.