To były niezwykle trudne igrzyska olimpijskie dla Imane Khelif. 25-letnia pięściarka z Algierii mierzyć się musiała bowiem nie tylko z rywalkami w ringu, ale również z poważnymi oskarżeniami, jakie w ostatnich tygodniach padały pod jej adresem. Wszystko przez kontrowersje wokół jej płci. Przypomnijmy, że w ubiegłym roku została ona zdyskwalifikowana na mistrzostwach świata tuż przed walką finałową, ponieważ miała ona mieć zbyt wysoki poziom testosteronu. Organizacja IBA zajmująca się przeprowadzaniem tego typu zawodów jest jednak prowadzona przez rosyjskiego agenta Umara Kremlowa, dlatego też od jakiegoś czasu Międzynarodowy Komitet Olimpijski nie uznaje jej działalności. Nic więc dziwnego, że kilka miesięcy po wspomnianej wcześniej dyskwalifikacji Algierka otrzymała zielone światło, jeśli chodzi o występ w Paryżu. Czekali na Szeremetę, a wtedy wszedł on. Nagły krzyk, co za scena na lotnisku Bezpardonowo atakowali Imane Khelif. Mimo to sięgnęła po olimpijskie złoto Dopuszczenie Imane Khelif do walki o medale olimpijskie wywołało ogromne kontrowersje wśród kibiców i dziennikarzy. Nawet wśród byłych bokserów pojawiły się głosy, że algierska pięściarka powinna w trybie natychmiastowym zostać wykreślona z listy tegorocznych olimpijczyków. Wówczas z jej obronie stanął jej ojciec Omar Khelif oraz koleżanka z reprezentacji, Roumaysa Boualam. Ostatecznie na reakcję zdecydowała się również sama zainteresowana. Najpierw podkreśliła ona, że jest i pozostanie kobietą, a następnie zwróciła się do hejterów i zaapelowała do nich o zaprzestanie nękania jej i innych sportowców. "To może zniszczyć życie" - mówiła w rozmowie z dziennikarzami SNTV. Kilka dni później reprezentantka Algierii zamknęła usta niedowiarkom, sięgając po złoty medal olimpijski. W finale bokserskiego turnieju w wadze półśredniej kobiet pokonała ona bowiem Yang Liu jednogłośną decyzją sędziów. Teraz mistrzyni olimpijska wróciła do kraju. Takiego powitania przed rodaków z pewnością się jednak nie spodziewała. Imane Khelif już zapowiedziała. Konsekwencje będą poważne, poszła do prokuratury Imane Khelif nie kryła wzruszenia. Tak powitano ją w Algierii Na lotnisku zjawiło się mnóstwo kibiców i dziennikarzy, którzy radośnie skandowali na jej cześć "Tahia Imane", a więc "Niech żyje Imane". Wzruszona pięściarka zaprezentowała wszystkim zebranym swój złoty medal i podziękowała wszystkim, którzy wspierali ją w tak trudnym czasie. Fani, którzy nie mogli przybyć na lotnisko, swoimi przemyśleniami i wiadomościami dla pięściarki podzielili się za pośrednictwem mediów społecznościowych. "Złoto Imane Khelif to coś więcej niż inspiracja. Widzieliście bardziej pamiętny moment na igrzyskach?", "Zasłużyła na medal", "Gratulacje Imane, sprawiłaś, że twoja ojczyzna i cała Afryka są z ciebie dumne" - takie wpisy można znaleźć na platformie X. Miasto zapłonęło, tłumy wyszły na ulice. Djoković nie mógł ukryć łez. Zgotowali olimpijczykom królewskie przywitanie