Włoszka Angela Carini w 46. sekundzie walki z Imane Khelif w 1/8 finału turnieju olimpijskiego kat. 66 kg zeszła z ringu, odmawiając kontynuowania pojedynku. Powód? Kontrowersje wokół testów kwalifikowalności płci Algierki. Khelif w ubiegłym roku została wykluczona z mistrzostw świata z powodu zbyt wysokiego poziomu testosteronu. Ostatecznie kilka miesięcy później została jednak dopuszczona do rywalizacji na igrzyskach olimpijskich w Paryżu. Z Imane Khelif trzy tygodnie temu sparowała Polka Aneta Rygielska. Co Rygielska sądzi o Khelif? Powiedziała wprost - Nie mnie jest oceniać, jako powinno traktować się Algierkę. Może miałabym inne emocje, gdybym spotkała się z nią podczas walki. Z jednej strony rozumiem Włoszkę, z drugiej może wiedziała, że nie ma szans i jej jedynym sposobem na zaistnienie było wycofanie się, bo teraz jest głośno o niej w całym świecie. Może o to jej chodziło? Jeżeli dobrze czuje się z decyzją o wycofaniu, to jest to jej decyzja - dodaje Rygielska. Stanowisko w sprawie przedstawił MKOL. "MKOl zobowiązuje się do ochrony praw człowieka wszystkich sportowców uczestniczących w igrzyskach olimpijskich zgodnie z Kartą Olimpijską, Kodeksem Etyki MKOl i Strategicznymi ramami MKOl dotyczącymi praw człowieka. MKOl jest zasmucony znęcaniem się, jakiego doświadcza obecnie dwóch sportowców [w podobnej sytuacji jest Ljin Yu Ting z Tajwanu]" - napisano w oświadczeniu. Z Paryża Piotr Jawor