To wszystko przez bijatykę w dziesiątej rundzie, a także dzięki nowym zdjęciom oraz filmowi z walki przedstawionym komisarzowi Komisji Sportowej Stanu Newada - Marcowi Ratnerowi. Przynajmniej do czwartku poczeka też wypłata milionowych gaży dla obu pięściarzy. Na przekazie filmowym HBO oraz zdjęciach przedstawionych przez Don King Productions widać, jak wbiegający na ring po uderzeniu poniżej pasa Judaha, trener Mayweathera jr, jego wujek Roger Mayweather, dusi pięściarza z Brooklynu. Z wypowiedzi Zaba Judaha wynika, że Roger Mayweather o mało nie pozbawił go przytomności, a sytuację uratował dopiero ojciec Judaha Yoel, który uderzył napastnika pięścią. Zdaniem Kinga, wkroczenie na ring Rogera Mayweathera powinno oznaczać natychmiastową dyskwalifikację zarówno trenera , jak zawodnika. - W momencie kiedy Roger wpadł na ring było dwóch na jednego, a to oznacza tylko jedno - dyskwalifikację - powiedział King. - Człowiek z narożnika Mayweathera, jego trener, gonił mojego pięściarza po ringu. Nawet ja tego nigdy nie wiedziałem - dodał. Zab Judah opisując bijatykę, przyznał jednak, że tego wieczoru przegrał z lepszym rywalem. - Nie będę robił wymówek, on dziś był lepszy. Gdybym dostał jednak jeszcze jedną szansę, to bym wygrał z Floydem. Teraz już wiem jak to zrobić - stwierdził. Innego zdania, przynajmniej na temat Floyda Mayweathera jr. jest komisarz Marc Ratner. Według niego, o dyskwalifikacji mógł zadecydować sędzia ringowy Richard Steele, a dodatkowo, po uderzeniu poniżej pasa, Steele zatrzymał czas, a więc wtargnięcie na ring Rogera Mayweathera nie było przewinieniem. Ratner dodał przy tym, że dyskwalifikacja trenera Floyda jest wynikiem tego, co zrobił po wbiegnięciu na ring. Przemysław Garczarczyk z Las Vegas