Decyzję publicznie wytłumaczył dyrektor sportowy MKOL, Kit McConnell. IBA wcześniej zabroniła startować w wyścigu o fotel prezydenta Borisowi van der Vorstowi. Holender był najpoważniejszym rywalem Rosjanina, Umara Kremlowa. Komisja rewizyjna federacji uznała jednak, że z przyczyn proceduralnych van der Vorst nie może kandydować. Sprawą zajął się Międzynarodowy Trybunał Arbitrażowy, a według jego wyroku nie ma żadnych przeciwwskazań co do startowania Holendra, bo drobne wykroczenia popełnione przez niego w przeszłości nie mogły mieć wpływu na czystość wyborów. Van der Vorst jednak do nich ostatecznie nie przystąpił, co sprawiło, że Kremlow wygrał przez aklamację. Zdaniem McConnella to właśnie był główny powód decyzji MKOL. - Komitet uznał, że wystarczy i w interesie sportowców oraz społeczności bokserskiej zdecydował, że kwalifikacje i zawody bokserskie prowadzące do Paryża 2024 nie będą pod nadzorem IBA. Wciąż obserwujemy bardzo niepokojące kwestie, które mają miejsce w IBA - powiedział działacz z Antypodów. MKOL w swojej argumentacji przedstawił także obawy dotyczące finansów federacji i podejścia do organizacji zawodów. IBA do tej pory miała nie podpisać umów z miastami-gospodarzami kwalifikacji do turnieju olimpijskiego. W odpowiedzi IBA przekazała, że jest rozczarowana decyzją i ma zamiar podjąć kolejne kroki, co jednak musi zająć trochę czasu. Niejasne powiązania szefa IBA IBA została powołana w miejsce AIBA, federacji boksu amatorskiego. Tą drugą MKOL zawiesił w 2019 roku w prawach członkowskich i odebrał jej możliwość organizacji olimpijskiego turnieju w Tokio. Na czele nowej organizacji stanął Kremlow, który ma wsparcie rosyjskiego potentata naftowego, Gazpromu. Firma spłaciła długi organizacji, a firma w 2021 roku przelała na konto federacji 29 milionów euro. Kremlow zlecił rozliczenie organizacji z przeszłości, czym zająć miał się Richard McLaren, prawnik znany z działań w świecie sportu. Jego raport ujawnił, że w czasie Igrzysk Olimpijskich w Rio de Janeiro wyniki wielu walk zostały sfałszowane. Skorumpowani sędziowie mieli dostawać do prowadzenia konkretne walki, istnieje podejrzenie, że na zlecenie środowisk powiązanych z branżą bukmacherską. Po opublikowaniu raportu nikt nie został jednak pociągnięty do odpowiedzialności. To wszystko może doprowadzić, że w Paryżu po raz ostatni będziemy oglądać rywalizację pięściarzy. MKOL rozważa bowiem usunięcie boksu z programu Igrzysk Olimpijskich w 2028 roku.