Czechy dołączają do tym Stanów Zjednoczonych i Irlandii, które planują nieobecność na mistrzostwach kobiet w New Delhi i mężczyzn w Taszkencie, obu organizowanych przez International Boxing Association (IBA). Jak powiedział prezes czeskiego związku Marek Sima, to, co dzieje się wokół tych mistrzostw "jest złe i bardzo go niepokoi. MŚ w boksie: Kolejny kraj chce zbojkotować imprezę Przypomnijmy, że kilka dni temu te dwie federacje zapowiedziały, że zbojkotują tegoroczne mistrzostwa świata w boksie kobiet i mężczyzn. Powodem jest przywrócenie Rosjan i Białorusinów do rywalizacji, pod ich narodowymi flagami. Światowa federacja już odpowiedziała, zapowiadając sankcje dla działaczy. Co może szokować, IBA zadeklarowała też wsparcie finansowe dla sportowców, którzy wystartują w mistrzostwach, pomimo bojkotu turnieju przez ich kraj! Czytaj także: Mocny apel mistrza świata odnośnie Rosjan To wszystko nie może dziwić, biorąc pod uwagę, jakie powiązania mają władze IBA z Rosją. Jej przewodniczącym jest Umar Kremlew, bliski znajomy Władimira Putina. Jednym z głównych sponsorów jest Gazprom Czy to oznacza, że IBA może się ugiąć? To bardzo wątpliwe. Zorganizuje raczej kadłubowe mistrzostwa, dla krajów "zaprzyjaźnionych", niż zakaże startu rządzącym de facto federacją Rosjanom i Białorusinom. Dlatego sam turniej może być imprezą niewielkiej rangi, choć formalnie nadal będą to mistrzostwa świata. W dodatku mistrzostwa świata straciły status kwalifikacji olimpijskich. MKOl postanowił zawiesić IBA za niejasne operacje finansowe i podejrzenie korupcji m.in. wśród sędziów najważniejszych imprez. W efekcie to MKOl odpowiada za kwalifikacje olimpijskie pięściarzy i odbywają się one podczas igrzysk kontynentalnych. W tym roku, status kwalifikacji olimpijskich, będą miały zawody bokserskie podczas Igrzysk Europejskich w Krakowie, w których zabraknie Rosjan i Białorusinów.