W środę reprezentujący interesy "AJ-a" Eddie Hearn zapewnił, że od ogłoszenia walki między oboma pięściarzami wagi ciężkiej, do której miałoby dojść w kwietniu bądź maju, dzielą nas zaledwie dwa tygodnie. Dzień później głos w sprawie zabrał odpowiednik Hearna David Higgins, szef firmy promotorskiej Duco Events. Ten nawet już nie przypuszcza i zastanawia się nie nad tym, czy pojedynek dojdzie do skutku, ale w jakim miejscu. I proponuje mogące pomieścić 99 tysięcy barcelońskie Camp Nou. Obiekt jednego z najpopularniejszych klubów piłkarskich świata jest aż o dziewięć tysięcy miejsc większy od Wembley, którym Joshua w kwietniu tego roku, gdy po pasjonującym pojedynku pokonał Władimira Kliczkę (64-5, 53 KO), oczywiście wypełnił. Można podejrzewać, że podobnie byłoby i z tym stadionem piłkarskim. Powód? Angielscy turyści z chęcią odwiedzający piękne miasto u wybrzeży Morza Śródziemnego. "Wpadłem na pomysł Barcelony, ponieważ wiem, że Brytyjczycy uwielbiają spędzać czas w Hiszpanii, a akurat wiosną na pewno będzie ich sporo w tamtym miejscu. Dla Brytyjczyków to krótka podróż, a stadion jest ogromny. Co prawda w Barcelonie nie potrzebują zapewne już więcej turystów, przecież i tak mają ich nadmiar, ale z drugiej strony walka będzie rozgrywana trochę poza głównym sezonem turystycznym, więc być może wszystko udałoby się dobrze zgrać" - tłumaczył Higgins w wywiadzie dla Sky Sports. Jeżeli do walki Joshuy z Parkerem dojdzie, to w grze będą aż cztery tytuły mistrzowskie królewskiej kategorii wagowej. Trzy (federacji IBF, WBA Super oraz IBO) dzierżone przez pierwszego z panów oraz jeden (WBO) przed drugiego.