Do spotkania doszło w ojczyźnie Kliczków w trakcie Świąt Wielkanocnych. Miejscem rozmowy red. Paul Ronzheimer, który obecnie jest reporterem nadającym z Kijowa, ze słynnymi braćmi, był Majdan, czyli centralny plac w stolicy Ukrainy, na którym w latach 2013-14 odbywał się pamiętny zryw społeczny. Cel, choć okupiony krwią i ofiarami, udało się spełnić, bowiem obalony został prorosyjski prezydent Ukrainy, Wiktor Janukowycz. Kliczkowie: Bronimy przed Putinem też Niemcy I właśnie w tym miejscu, będącym symbolem dążeń i starań Ukrainy o włączenie do Unii Europejskiej i cywilizacji zachodniej, doszło do spotkania niemieckiego dziennikarza z Witalijem, merem Kijowa, oraz jego bratem, Władimirem. Dziś Kijów jest symbolem heroicznego oporu całego kraju przed Federacją Rosyjską, która w kilka dni chciała zdobyć terytorium naszego wschodniego sąsiada. Tymczasem ten bohatersko, z pomocą europejskich państw i Stanów Zjednoczonych, broni się od 55 dni. Kliczkowie w rozmowie z Bildem jednak nie mieli oporów, by otwarcie skrytykować niemiecki rząd za wahanie się w sprawie dostaw broni. - Natychmiast potrzebujemy ciężkiej broni z Niemiec. Każde opóźnienie kosztuje życie. Jak wielu ludzi nadal musi umrzeć na Ukrainie, dopóki nie zostanie dostarczona ciężka broń? Liczy się każda godzina! - mówi w wywiadzie starszy z braci Witalij, gospodarz Kijowa. - Kraju nie da się obronić pięściami, potrzebujemy broni, by przywrócić pokój - dodał Władimir Kliczko. Aby spotęgować swój przekaz, dwie legendy wagi ciężkiej, obaj niezwykle poważani w Niemczech, gdzie prowadzili swoje kariery sportowe, zwrócili się do niemieckich polityków. - Powinni wreszcie zrozumieć, że my bronimy przed Putinem też Niemiec - mówią zgodnie. - Ta bezsensowna wojna musi się jak najszybciej zakończyć, a to również zależy od Niemców - dodał mer Kijowa. Witalij Kliczko o "rozumiejących Putina" W materiale padają słowa, że Socjaldemokratyczna Partia Niemiec "zawsze popierała politykę przyjazną Rosji", a jedną z osób, która zacieśniała relacje, był poprzedni kanclerz Gerhard Schroeder. Na postawione pytanie, czy Niemcy i SPD miały problem z Putinem, Witalij Kliczko bez ogródek odparł: - Niestety, do dzisiaj dość często spotykam się z tak zwanymi "rozumiejącymi Putina".