Kliczko wystosował wstrząsający apel. Chce, by usłyszał o tym cały świat
Władimir Kliczko, walczący w obronie Kijowa i Ukrainy, zwrócił się do świata z poruszającym apelem. Chce, by usłyszeli go wszyscy. Nawołuje, by nie robić żadnych interesów z Rosjanami i aby wykluczyć ich z absolutnie wszystkich struktur, także sportowych. "Nie milczcie, na ich rękach jest nasza krew" - powiedział. Opisał też wstrząsające sceny z Buczy. Podsumował je trzema słowami: brutalność, tortury, gwałty. W najnowszym wpisie odniósł się również do doniesień, wedle których prezydent Zełenski zablokował przyjazd prezydenta Niemiec do Kijowa.

Bracia Kliczkowie pozostali w Kijowie, by razem ze swoimi rodakami bronić miasta i ojczyzny przed agresywnymi atakami wojsk rosyjskich. Witalij, który jest merem stolicy Ukrainy, zadeklarował, że w swojej ojczyźnie pozostanie bez względu na niebezpieczeństwo. "Jeśli będę musiał umrzeć, to umrę” - wyjaśnił w rozmowie z ARD.
Gotowy do najwyższych poświęceń jest także Władimir. Były pięściarz wstąpił do wojsk obrony terytorialnej. W najnowszym wywiadzie dla "La Gazetta dello Sport" wyjaśnił, co ostatnio działo się w Kijowie. Podzielił się też wstrząsającą oceną sytuacji. "W Kijowie nie było walk w mieście, te odbywały się tylko na przedmieściach. Odpieramy ataki. Na południu i wschodzie kraju bombardowania są dużo gorsze. Mariupol to miasto już wymarłe. Tego, co widziałem, nie da się opisać słowami. Trudno nawet pomyśleć, że takich czynów dopuścili się ludzie" - wyznał.
Dodał, co konkretnie ma na myśli i wytłumaczył, dlaczego nie cofnie się przed agresorem.
Widziałem połamane ciała moich ukraińskich braci, zniszczone domy, rodziny, które wszystko straciły. I nie mogę się poddać
Władimir Kliczko opisał przerażające sceny z Buczy. Morderstwa, gwałty, tortury
Władimir Kliczko opisał przerażające obrazki z Buczy. To tam, po wycofaniu się rosyjskich wojsk, odkryto masowe mogiły pomordowanych Ukraińców. Skala dramatu jest niewyobrażalna, a sportowiec podsumowuje ją trzema słowami: brutalność, tortury, gwałty.
Relacjonuje, że Rosjanie przed tym, jak pozbawiali Ukraińców życia, często najpierw ich związywali. Nieraz ofiarami ich bestialstwa padały także dzieci. Kobiety były gwałcone, a następnie porzucane na ulicy. "Wszędzie leżały rozrzucone ciała. Zamordowali mężczyznę, znaleziono go obok roweru, z kulą w karku. Zamordowano go, kiedy wracał do domu. To była egzekucja, zbrodnia wojenna" - powiedział Kliczko.
Kliczko apeluje do świata w sprawie Rosjan. Ma jeden postulat
Wiele światowych federacji od początku wojny w Ukrainie nakłada na Rosję sankcje natury sportowej. Rosjanie są wykluczani z możliwości rywalizacji na międzynarodowych arenach. Zdaniem Kliczki to dobry ruch, ale nie można się cofnąć, trzeba iść naprzód. Mówi, że należy zablokować ich starty we wszystkich wydarzeniach, konkurencjach i dyscyplinach. "Nie można stosować półśrodków, muszą być całkowite wykluczenia. Dzięki temu mogą zrozumieć, że tak naprawdę walczą z wolnym światem" - stwierdził.
Władimir Kliczko rozszerzył swój apel.
Ich trzeba odciąć od wszystkiego. Nie róbcie z nimi żadnych biznesów. Ale też nie milczcie. Na ich rękach jest nasza krew. Gdy prowadzicie z nimi interesy, tym samym pomagacie im w walce z nami
Zełenski nie chciał spotkać się z prezydentem Niemiec. Kliczko komentuje i prosi o "budowę mostów"
Na tym nie koniec publicznej aktywności Władimira Kliczki. W najnowszym wpisie w mediach społecznościowych skomentował doniesienia, wedle których prezydent Ukrainy odmówił przyjęcia prezydenta Niemiec. "Obecnie nie chce spotkać się ze Steinmeierem w Kijowie. Inni politycy UE mogą przyjechać" - podawał "Bild".
Były bokser nie do końca zgadza się ze stanowiskiem Zełenskiego. Przyznał, że Frank-Walter Steinmeier w przeszłości popełnił wiele błędów, jeśli idzie o stosunek do rosyjskiej polityki i że istotnie jego decyzje skrzywdziły Ukrainę. Ale przeprosił, więc należy "budować mosty" między Niemcami a Ukrainą. Podkreślił, że rozmowy twarzą twarz są zawsze opłacalne.
Niemcy są partnerem numer jeden w pomocy finansowej dla Ukrainy, zapewniają wsparcie humanitarne, pomagają uchodźcom na masową skalę i wysyłają coraz więcej broni, a potrzebujemy jej jeszcze więcej. W tym momencie najważniejszym jest, aby pokazać jasny front Ukrainy, Niemiec i pozostałych europejskich krajów przeciwko Rosji. Mam nadzieję, że wizyta niemieckiego prezydenta w Kijowie zostanie tylko przełożona i zostanie nadrobiona w nadchodzących tygodniach

