- Kliczko nie będzie ze mną walczył. Nie ma jaj. Gdyby je miał, wyszedłby ze mną do ringu - przekonuje 25-letni Fury. - Prawdopodobnie nie zostanę obowiązkowym pretendentem wcześniej niż w 2016 roku, a wtedy Kliczko będzię już po walce ze Stiverne'em i odejdzie na emeryturę jako mistrz świata wszystkich federacji. Wszystkie pasy zostaną zwakowane, a ja będę musiał bić się o jeden z nich. Starcie Tysona z "Del Boyem" odbędzie się 26 lipca w Manchesterze. Trzy lata temu na Wembley lepszy był Fury, ale Chisora wyszedł wówczas do walki z ogromną nadwagą i przegrał na własne życzenie. Dziś obydwaj są lepsi i trudno wskazać faworyta. - Nie interesuje mnie, co mówi Chisora. Nie słucham tego idioty. Chisora oberwie za swoje, jego słowa nie mają żadnego znaczenia. On jest twardy i to będzie dobra walka, jednowymiarowy pięściarz jego pokroju nie jest w stanie mi zagrozić. Chisora jest jak Joe Frazier, tylko nie tak dobry. Dziś taki styl nie przejdzie, bo jestem zbyt atletyczny. Nieco ponad 180 cm wzrostu i 110 kilo wagi to i tak za mało na obecną wagę ciężką - kończy Fury.