Witalij Kliczko spotkał Władimira Putina tylko raz - jeszcze w trakcie kariery bokserskiej. Miało to miejsce kilkanaście lat temu. Obecny prezydent Federacji Rosyjskiej pełnił wówczas funkcję premiera. - Nie miałem okazji dłużej z nim porozmawiać. To było w Petersburgu, gdzieś w latach 2008-2010. Mogę powiedzieć, że Putin nie jest głupi, ale władza absolutna wypaczyła mu postrzeganie świata - powiedział mer Kijowa w telewizyjnym programie "W gościnie u Gordona". Starszy z braci Kliczków nie ma wątpliwości, dlaczego 24 lutego Putin zdecydował się zaatakować niepodległą od trzech dekad Ukrainę. - Uważa się za Piotra I Wielkiego i kolekcjonuje ziemie tak jak on. Nie potrzebuje Ukraińców. Zabija nas, bo interesuje go wyłącznie nasze terytorium. W jego mniemaniu stworzenie Ukrainy to historyczny błąd, a Ukraińcy nie istnieją - tłumaczył na antenie Kliczko. Kliczko: Czy uderzyłbym Putina? Odpowiedź jest oczywista W trakcie rozmowy były pięściarz otrzymał pytanie, które przez kilka ostatnich miesięcy słyszał wielokrotnie. Czy uderzyłby Putina, gdyby doszło do ich bezpośredniego spotkania? - Jeśli to powstrzymałoby cały ten rozlew krwi, to odpowiedź jest oczywista. Gdyby problemy były rozwiązywane pięściami, rozumianą pozytywnie siłą fizyczną, prawdopodobnie musiałbym umyć pięści po same łokcie - odpowiedział Kliczko.