Ukraińscy herosi, do niedawna sławy światowego boksu, obaj na stałe zapisani na kartach historii, przybyli do Madrytu w jasnym celu. Władimir wraz z Witalijem Kliczką, merem Kijowa, domagają się większej pomocy zachodu dla Ukrainy, która od końcówki lutego walczy z trwającą każdego dnia rosyjską napaścią wojenną. Kliczko: Ukraina jest w centrum konferencji NATO w Madrycie Już w środę wieczorem ukraińscy bracia spotkali się na uroczystej kolacji m.in. z prezydentem Stanów Zjednoczonych Joe Bidenem. To właśnie USA nieprzerwanie są największym gwarantem bezpieczeństwa i swoją potęgą trzymają w ryzach Władimira Putina przed jeszcze większą ekspansją. O ukraińską obecność w słynnym muzeum sztuki Prado w Madrycie zadbała także Kijowska Orkiestra Symfoniczna, przebywająca z powodu wojny na uchodźctwie, która dała koncert na żywo. To był kolejny dowód, że dramat kraju, który walczy o swoją suwerenność i jest pierwszym buforem dla linii NATO, ma globalne znaczenie. To wszystko wpisuje się w słowa, które w czwartkowe popołudnie wypowiedział w mediach społecznościowych Władimir Kliczko. Były zawodowy mistrz świata, a wcześniej mistrz olimpijski, zaczął swoją odezwę następującymi słowami: - Ukraina i wojna na Ukrainie są w centrum trwającej konferencji NATO w Madrycie - wyjawił Kliczko. - To tutaj zapadnie ostatnia decyzja, historyczne decyzje o zatrzymaniu tej bezsensownej wojny na Ukrainie. Ta największa wojna po II wojnie światowej w Europie musi się skończyć już wkrótce - zaakcentował legendarny pięściarz.