W poniedziałek w hamburskiej hali "Messe" odbyła się ostatnia konferencja prasowa przed unifikacyjną walką pomiędzy Kliczką (55-3, 49 KO) i Haye'em (25-1, 23 KO). Obaj panowie, mistrzowie świata federacji IBF, IBO i WBO (Ukrainiec) oraz WBA (Brytyjczyk), nie szczędzili sobie gorzkich słów. 35-letni Kliczko przyznał, że "Hayemaker" jest człowiekiem, do którego nie żywi szacunku. Oczywiście mistrz WBA nie pozostał dłużny i nazwał Kliczkę robotem, który w sobotę zostanie poważnie uszkodzony. - Szanuję cię jako boksera, ale nie jako człowieka. Zamierzam cię znokautować, dzięki temu zejdziesz w końcu na ziemię. Wtedy staniesz się lepszym człowiekiem i może w końcu nauczysz się manier - powiedział młodszy z braci Kliczków. - Będę miał niezły ubaw, gdy ten robot dozna awarii. Nastąpi to bardzo szybko. Jestem w pełni sił, moja szybkość jest olśniewająca, siła też jest ze mną. Znajduje się w dobrym miejscu. Cieszę się, że walczymy w tym terminie, a nie parę lat wcześniej, ponieważ jestem lepszym bokserem niż kiedyś. Nie mogę się już doczekać, żeby wejść do ringu i wykonać swoją robotę - odpowiedział mu pewny siebie Haye. - Widzę, że jesteś w znakomitej formie, pewny siebie i gotów na 2 lipca. Nazywam się doktor Kliczko i na ten dzień mam dla ciebie terapię. Wyleczę cię, to będzie znakomita kuracja. Moim ciosem wyślę cię w świat rzeczywisty, co dobrze tobie zrobi. Staniesz się lepszym człowiekiem - powiedział mistrz IBF i WBO zwracając się do posiadacza pasa WBA. Po czym zwrócił "Hayemakerowi" uwagę, że określanie 49 znokautowanych przez niego pięściarzy leszczami obraża ich, a Anglik zostanie tym 50. Stając twarzą w twarz z rywalem, Kliczko napisał na dłoni liczbę 50 i wymownym gestem zwrócił ją w kierunku Haye'a, który tym razem nie dał się sprowokować. Na konferencji iskrzyło nie tylko między pięściarzami, ale i członkami ich obozów, wskutek czego dwukrotnie dochodziło do przepychanek. Najpierw jeden z ludzi 30-letniego Haye'a niespodziewanie podszedł do Emanuela Stewarda, szkoleniowca Kliczki i wdał się w dyskusję, do której szybko dołączyli ludzie Kliczki. W efekcie doszło do sporego zamieszania, którego opanowanie trwało kilkadziesiąt sekund.