Na obozie Ukraińca na każdym obozie w Going przebywa od dziesięciu do piętnastu czołowych zawodników, którzy wcielają się w rolę jego sparingpartnera. Przekonał się o tym kiedyś Mariusz Wach (33-2, 17 KO), któremu Kliczko podebrał praktycznie każdego cennego wysokiego zawodnika, zostawiając go tylko z przeciętnym, zbyt wysokim i wolnym Juliusem Longiem. Na obozie Kliczki przed walką z Wachem byli zawodnicy, którzy podobno w ogóle nie sparowali z Ukraińcem, ale mieli płacone tylko za to, żeby nie pojechali na obóz do Polski. Teraz obozy Kliczki i Joshuy walczyły tak o osobę niedawnego pretendenta do pasa WBC, blisko dwumetrowego Geralda Washingtona (18-1-1, 12 KO). Amerykanin dostał ofertę od menedżerów obu zawodników. Ostatecznie wybrał austriackie góry i piękny ośrodek w Going, gdzie zwykle do swoich walk przygotowuje się Kliczko. - Dostałem zapytanie z obozu Joshuy i bardzo chętnie bym przyjął takie zaproszenie, ale dostałem podobne zapytanie od Kliczki. Wybrałem tego drugiego, by móc popracować z kimś, kto panował tak długo w wadze ciężkiej. Chcę być blisko kogoś, kto ma tak ogromne doświadczenie i współpracował z takimi trenerami jak Emanuel Steward, czy teraz Johnathon Banks. Podpatrywanie z bliska wieloletniego mistrza to coś wspaniałego. Wokół niego czuć aurę mistrza, tego ogromnego doświadczenia i chcę się tu nauczyć jak najwięcej - mówił Amerykanin, niegdyś całkiem dobry zawodnik futbolu amerykańskiego. - Trenujemy rano, a wieczorem sparujemy. Władymir wygląda naprawdę dobrze. Jest szybki, fajnie się rusza i trzyma się swojego planu taktycznego na ten pojedynek. To świetny facet z niezwykle profesjonalnym podejściem do tego sportu. Wciąż jeszcze muszę się sporo nauczyć, a wspólny obóz z kimś takim jak Kliczko nauczy mnie wiele. Widzę to wszystko od wewnątrz i dzięki temu rozwijam się jako pięściarz - dodał Washington. Oprócz Washingtona, na obozie Kliczki można podobno spotkać również Roberta Heleniusa (24-1, 15 KO). Z kolei na obozie Joshuy zobaczylibyśmy między innymi Wacha i srebrnego medalistę olimpijskiego wagi super ciężkiej sprzed kilku miesięcy, Josepha Joyce'a.