Kliczko miał zmierzyć się z Joshuą na gali 10 grudnia w Manchesterze lub Hamburgu. Ukrainiec miał się jednak wycofać z tej daty z powodu problemów z łydką. Nie ma jednak oficjalnej informacji o dokładnym urazie boksera. Zaskakującą informację podał na Twitterze dziennikarz stacji ESPN - Dan Rafael. Kliczko miał walczyć z Joshuą o wakujący pas WBA. Brytyjczyk był gotowy na pojedynek z Ukraińcem, po tym jak został odwołany jego rewanż z Tysonem Furym. Oficjalnie walka obu bokserów nie została potwierdzona, chociaż mówiło się, że rozmowy między stronami są zaawansowane i idą w dobrym kierunku. W zeszłym tygodniu zaczęły się jednak pojawiać informacje, że Kliczko będzie chciał walczyć o wakujący pas WBA w Niemczech, a nie w Anglii. - Prowadziliśmy zaawansowane negocjacje. Teraz czekamy na decyzję z federacji WBA. Wiedziałem, że Władimir doznał jakiejś drobnej kontuzji w zeszłym tygodniu. Niestety do gali 10 grudnia zostało sześć tygodni. To nierealne, żeby do tego czasu wszystko należycie zorganizować. Oficjalne oświadczenie o walce Joshua-Kliczko wkrótce się pojawi. Na razie skupiamy się na grudniowej gali i budowaniu mocnej karty walk - powiedział promotor Joshuy Eddie Hearn.