"Dr Steelhammer" docenił klasę pretendenta i jego ambicję. Powietkin pomimo czterech nokdaunów nacierał do samego końca i chciał odmienić losy pojedynku. Sędziowie nie mieli wątpliwości, kto był lepszy. Wszyscy trzej punktowali 119:104 na korzyść Kliczki. Ukrainiec zarobił za tę walkę 12,88 mln euro - najwięcej w karierze. Rosjanin otrzymał 4,3 mln. - To prawdziwy wojownik. Musiałem się napracować w ringu. Cały czas trafiałem, jednak on nadal stał. Myślę, że to było zasłużone zwycięstwo, jednak mogę być jeszcze lepszy - powiedział wczorajszy zwycięzca. Faworyt rosyjskiej publiki przyznaje, że chciał inaczej rozegrać pojedynek. Po walce uczciwie przyznał, że Kliczko to zawodnik wyższej klasy. - Sprawy nie poszły po mojej myśli, jednak nigdy się nie poddaję. To oczywiste, on jest lepszym pięściarzem. Śmiało można określać go mianem najlepszego na świecie - skomentował Powietkin.