"Joshua to świetny bokser. Jest młody i bardzo silny. Takie walki zmuszają do przemyśleń. I myślę, że nadszedł mój czas, aby odejść. Nie będę czekać na kolejne porażki z młodszymi" - oświadczył "Kingpin".35-latek stwierdził, że jego rozbrat z ringiem jest definitywny i nie widzi się póki ani w roli trenera, ani żadnej innej. "Całkowicie kończę z boksem. Mam córkę, która kończy właśnie szkołę średnią i wybiera się do college'u. Jej będę poświęcać uwagę, upewnię się, że ma dobre życie" - wyjaśnił.Jednocześnie Johnson zaznaczył, że nie chce zupełnie znikać z ekranu. "Mam wiele talentów. Jestem charyzmatyczny, bardziej niż do boksu pasuję do Hollywood. Pracuję właśnie nad pewnym programem" - zdradził.