Chociaż fani boksu na całym świecie marzą o tym, by w ringu stanęli naprzeciwko siebie Floyd Mayweather i Giennadij Gołowkin, to taka walka jest bardzo mało prawdopodobna. Zdaniem komentatora pracującego w stacji HBO - Maxa Kellermana - gdyby doszło do takiego starcia, to zdecydowanym faworytem byłby kazachski pięściarz. - Floyd zmierzył się ostatnio z Cotto, Alvarezem i Pacquiao. Teraz kibice chcieliby obejrzeć starcie z Gołowkinem, ale nie wydaje mi się, żeby doszło ono do skutku. Kazach jest znacznie większy od Floyda i mam wrażenie, że ludzie niedługo będą domagali się pojedynku Mayweathera z Kliczką - powiedział z przymrużeniem oka Kellerman. - Mayweather nie jest zawodnikiem wagi średniej. Po prostu. Gdyby stanął w ringu z Gołowkinem, to skończyłoby się to nokautem, bo Kazach ma piorunujące uderzenie. Ale ogólnie uważam, że taki pojedynek nie miałby większego sensu. Amerykanin ma za słabe warunki fizyczne - dodał znany komentator. Kellerman dodał także, że wartość marketingowa Kazacha wciąż jest prawdopodobnie za mała, aby Mayweather poważnie traktował go jako rywala. - Zobaczymy, jaki wynik sprzedaży PPV osiągną Gołowkin i Lemieux. Jeśli wszystko pójdzie po myśli Kazacha, może zmierzy się potem ze zwycięzcą potyczki Alvarez-Cotto i jeżeli wygra, może wtedy będzie gwarantować duży zysk i walka z Floydem miałaby większy sens - powiedział. Gołowkin i David Lemieux zmierzą się 17 października na gali w Nowym Jorku. Mayweather kolejny pojedynek ma stoczyć 12 września. Nie jest wykluczone, że będzie to ostatnia walka niepokonanego Amerykanina.