31-latek nabawił się urazu w siódmej rundzie pojedynku z Errolem Spence'em Jr (22-0, 19 KO). W jedenastej przyklęknął bez ciosu i dał się wyliczyć sędziemu ringowemu. - Próbowałem jakoś przez to przebrnąć, ale ciągle widziałem podwójnie, z tym że początkowo wzrok wracał jeszcze do normy. Przyklęknąłem, bo pamiętałem słowa chirurga, który powiedział mi po walce z Gołowkinem, że gdybym boksował o rundę dłużej, mógłbym stracić wzrok. Różne myśli przechodziły mi przez głowę, w tym także ta, że chciałbym jeszcze w przyszłości toczyć kolejne walki - oznajmił. Anglika czeka teraz najprawdopodobniej kolejna operacja. Kiedy powróci na ring, będzie już występować w kategorii junior średniej. - Czas przejść do wyższej wagi. Przed tym pojedynkiem wystąpiłem w średniej, przybyło mi wtedy dużo mięśni, przez co bardzo trudno było zejść z powrotem do półśredniej - stwierdził. Dodał, że cieszy się, iż pomimo porażki był w stanie dać kibicom w rodzinnym Sheffield dobrą walkę. - Jestem zdruzgotany, ale też szczęśliwy, bo dochodzą mnie słuchy, że kibice świetnie się bawili. Po ciosie w jedenastej rundzie wzrok nie wracał już dłużej do normy. Nic nie widziałem, a pamiętałem, że mój rywal to strzelec wyborowy i że może się to skończyć fatalnie, jeśli trafi mnie którymś ze swoich ciosów - powiedział.