Partner merytoryczny: Eleven Sports

Szeremeta dopadła koleżankę z kadry. Skradła show. "Lecisz po finał"

Kobiecy boks, dzięki medalowi Julii Szeremety w Paryżu, zyskał na popularności w naszym kraju. I można powiedzieć, że rozkwita, ma przed sobą świetną przyszłość. Wicemistrzyni olimpijska nie tylko odnajduje się w swojej nowej roli, jest ulubienicą mediów, ale i towarzyszy swoim rówieśnikom podczas ich zmagań. Była więc w Sofii na młodzieżowych mistrzostwach Europy, jest teraz w Budvie na juniorskich mistrzostwach świata. I już hitem staje się to, jak zachowała się po awansie Natalii Niewiadomskiej do półfinału, co oznacza pewny medal.

Julia Szeremeta jest twarzą kobiecego boksu. I ma ogromny wpływ na młodsze koleżanki z kadry
Julia Szeremeta jest twarzą kobiecego boksu. I ma ogromny wpływ na młodsze koleżanki z kadry/Andrzej Iwańczuk/Reporter & screen za TVP Sport/Reporter

Julia Szeremeta swoim startem w Paryżu sprawiła, że boks - ten w amatorskim wydaniu - znów trafił na okładki gazet. Sama pewnie mogłaby się zaszyć teraz w cichym miejscu i spokojnie przygotowywać do swojego następnego startu na gali z cyklu Suzuki, a później do mistrzostw Polski. Woli jednak towarzyszyć koleżankom i kolegom z kadry, którzy walczą o medale w najważniejszych dla siebie imprezach. A sama przy okazji tam trenuje i sparuje, pod okiem trenera Tomasza Dylaka.

Szeremeta była więc najpierw w Sofii, gdzie Polacy świętowali sukcesy w młodzieżowych mistrzostwach Europy, teraz jest zaś w Budvie. IBA organizuje w Czarnogórze juniorskie mistrzostwa świata, które sama nazywa mistrzostwami świata młodzieży. We wtorek reprezentanci Polski zapewnili sobie trzy pierwsze medale - do półfinałów awansowali bowiem: Natalia Niewiadomska (48 kg), Julia Oleś (81 kg) i Fabian Urbański (75 kg). W środę reprezentanci Polski mają jeszcze cztery kolejne szanse.

Natalia Niewiadomska z medalem juniorskich mistrzostw świata w Budvie. Opowiadała o swojej walce. "Ja to kocham"

Niewiadomska w Budvie zaimponowała swoją zadziornością - drobniutka pięściarka KB Nowy Dwór Mazowiecki jest młodsza od większości uczestniczek (rocznik 2007), a mimo wszystko jednogłośnie pokonała Ekwadorkę Lanzę Coquinche. Nawet w ringu cieszyła się w sposób podobny do Szeremety. A później przed kamerę TVP Sport zabrał ją specjalista od boksu Piotr Jagiełło

- Ciężka walka, przeciwniczka narzuciła mi bardzo mocne tempo. Pierwszą rundę zaboksowałam świetnie, wszystko widziałam. A później ona zmieniła taktykę, jakby bardziej napierała. Walka wygrana, na plus, wnioski wyciągnę. To kolejne doświadczenie - mówiła rozemocjonowana 17-latka.

I za chwilę dodała:

Trenerzy cały czas powtarzają, że mamy być skoncentrowane, ale pewne siebie, uśmiechnięte. Bo tak naprawdę robię to co kocham. Ja się tym bawię, dla mnie to przyjemność

~ Natalia Niewiadomska przed kamerą TVP Sport

Młoda zawodniczka z Nowego Dworu Mazowieckiego zapewniła też, że sam awans do półfinału i pewny brązowy medal to... za mało. - Nie jestem nasycona, potrzebuję jeszcze dwóh zwycięskich walk, aby być zadowoloną - mówiła.

Julia Szeremeta/Wojciech Olkuśnik/East News

Show Julii Szeremety przed kamerą, podniosła koleżankę z kadry. "Lecisz po finał"

I gdy wywiad dobiegał już końca, młodszą rodaczkę dopadła Szeremeta. Podniosła, przytuliła i wyrzuciła: Lecisz po finał!

- Zadowolona pani Julia? - zapytał redaktor. - Oczywiście. Bardzo dobrze się zaprezentowała, choć za mało było spokoju w pojedynku. Ale się poprawi - powiedziała z uśmiechem.

- Jaką ocenę wystawiamy Natalii? - zapytał.

- Jaką? - Julia spojrzała na Natalię.

A Niewiadomska, dość srogo, orzekła, że... trzy, bo trójka jest za srebrny medal, po czym poprawiła się na brązowy - obie zaczęły się śmiać. Po czym na wniosek dziennikarza orzekły, że to jednak będzie czwórka. - Mocne cztery - zakończyła Szeremeta.

Niewiadomska o finał powalczy w czwartek z Uzbeczką Jasmin Tochirową, tegoroczną młodzieżową mistrzynią Azji.

Julia Szeremeta dostała urodzinowy upominek/Polsat Sport/Polsat Sport
Julia Szeremeta/Krzysztof Radzki/East News/East News
Julia Szeremeta/MOHD RASFAN / AFP/AFP
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem