- Walka Joshuy z Ruizem w Arabii Saudyjskiej to kolejna okazja dla władz tego kraju, by za pomocą sportu maskować swój zhańbiony wizerunek. Mimo wprowadzenia kilku mocno spóźnionych reform praw kobiet, Arabia Saudyjska rozprawia się w tej chwili ze swoimi wrogami. Celami są aktywiści i aktywistki na rzecz praw kobiet, prawnicy i członkowie szyickiej mniejszości - stwierdził wczoraj Felix Jakens, przedstawiciel słynnej Amnesty International, międzynarodowej organizacji pozarządowej, której celem jest zapobieganie naruszeniom praw człowieka. - Nie ma sprawiedliwości w sprawie Chaszukdżiego (minęło już ponad dziewięć miesięcy, odkąd w konsulacie Arabii Saudyjskiej w Stambule torturowano, zamordowano i poćwiartowano znanego saudyjskiego dziennikarza Dżamala Chaszukdżiego, który przeciwstawił się reżimowi Saudów - przyp.red.), a prowadzona przez Arabię Saudyjską koalicja wojskowa atakuje domy, szpitale i targowiska w Jemenie, popełniając potworne zbrodnie na jemeńskiej ludności cywilnej - dodał Jakens. Słowa Jakensa i raporty Amnesty International cytują znani dziennikarze, także sportowi, m.in. Kevin Iole (Yahoo Sports), który zaatakował promotora Joshuy, Eddie'ego Hearna we wczorajszym artykule. Również kibice nie wydają się zadowoleni z wyboru Arabii Saudyjskiej, tak przynajmniej można wywnioskować z komentarzy w mediach społecznościowych. Mówi się m.in. o lekceważeniu brytyjskich fanów, a także o wspomnianym już łamaniu praw człowieka przez szejków, którzy finansują wielki rewanż. - Idę śladem finału turnieju WBSS, ostatniej walki Amira Khana, EGT (European Golf Tour - przyp.red.), Formuły 1, WWE, Pucharu Saudów (wyścigi konne - przyp.red.) i wielu innych wielkich eventów i organizacji - oto jedyny dotychczas komentarz Hearna dotyczący krytycznych głosów.