Anglik zasiada na tronie federacji WBA i IBF, natomiast Nowozelandczyk posiada tytuł w wersji WBO. Dotąd sporną sprawą był podział zysków, bo zawodnicy nie godzili się na konkretne gaże, chcieli natomiast pieniędzy z wpływów. Długo nie było porozumienia, ale w końcu - na podsumowanie i tak dobrego dla boksu roku 2017, osiągnięto kompromis. Początkowe rozbieżności były ogromne. Parker i jego ludzie chcieli podziału 40/60, natomiast Anglicy oferowali 20/80. Potem te liczby zmieniły się na odpowiednio 35/65 po stronie Josepha i 30/70 oferowane przez Anglików. Na jakiej liczbie stanęło? - Obie strony poszły na ustępstwa. Dostaniemy pomiędzy 30 a 35 procent - zdradził David Higgins, współpromotor Parkera. Wcześniej drugi współprompotor - Bob Arum, chciał podziału 1/3 do 2/3. To by znaczyło, że Parker zagarnie 33,3%, zaś Joshua 66,6%. - Jesteśmy już naprawdę blisko. Co prawda pozostało jeszcze wiele formalności, ale dogadaliśmy się we wszystkich najważniejszych i najtrudniejszych elementach. Od teraz powinno już pójść z górki. Jesteśmy więc bardzo blisko - dodał Higgins. W grę wchodzą trzy lokalizacje. Chodzi o Manchester, Londyn i przede wszystkim stadion w Cardiff, który pomieści 80 tysięcy kibiców. Najbardziej prawdopodobna data to 31 marca, choć walka mogłaby się odbyć podczas dwóch kolejnych sobót - 7 albo 14 kwietnia. Najbardziej realny wydaje się jednak ostatni weekend marca.