Szef stajni Matchroom już wcześniej złożył drużynie przeciwnej oficjalną propozycję, lecz Amerykanie wyśmiali ofertę na 12,5 miliona dolarów. Bo choć to ponad pięć razy więcej niż największa dotąd gaża "Brązowego Bombardiera", to jednak wpływy z tej walki będą tak ogromne, że to byłoby około 20 proc. całkowitych zysków. A Wilder zgodził się przylecieć na walkę do Wielkiej Brytanii tylko wtedy, gdy będzie miał zagwarantowane 40 proc. zysków oraz rewanż w USA. - Tydzień temu złożyliśmy swoją ofertę i nie otrzymaliśmy oficjalnej odpowiedzi. W przyszłym tygodniu będę w Nowym Jorku z Danielem Jacobsem oraz Katie Taylor, więc zamierzam spotkać się i porozmawiać oko w oko z przedstawicielami Wildera. Wtedy przekonamy się, czy zdołamy osiągnąć porozumienie. Wysłucham również ich propozycji - powiedział Hearn. - W grę wchodzą walki Anthony'ego z Powietkinem bądź Millerem, ale on sam naciska, by kolejnym występem był właśnie pojedynek unifikacyjny z Wilderem. Dał mi to jasno do zrozumienia. Czekają nas obowiązkowe obrony, najpierw z ramienia federacji WBA, potem IBF, więc nie będzie łatwo potem o taką unifikację i dlatego też chcemy doprowadzić do starcia z Wilderem już teraz. Naprawdę nam na tym zależy, musimy tylko znaleźć porozumienie z jego ludźmi. I właśnie po to spotkam się z nimi za kilka dni - przyznał Hearn. Przypomnijmy, że do Joshuy należą pasy WBA, WBO i IBF. Wilder zasiada na tronie WBC.