Fani boksu szykują się na wielkie święto brytyjskiego pięściarstwa - na wypełnionym po brzegi Wembley (na trybunach będzie 90-96 tys. osób) tymczasowy mistrz świata IBF (od 26 czerwca po zwakowaniu pasa przez Ołeksandra Usyka) Daniel Dubois powalczy z Anthonym Joshuą. Jeśli "AJ" myśli o pojedynkach z Ukraińcem oraz Tysonem Furym w 2025 roku, to nie może sobie pozwalać na wpadki i musi zostać po raz trzeci czempionem królewskiej kategorii. Jak można było się spodziewać, szef grupy promotorskiej Queensberry Promotions Frank Warren mocno wspiera swojego podopiecznego. W rozmowie ze Sky Sports News powiedział, że w tej dyscyplinie sportu "przychodzi taki moment, kiedy jest to gra dla młodych mężczyzn". Przyznał, że to Joshua ma więcej doświadczenia, ale typuje zwycięstwo młodości. Młodości w pewnym stopniu umownej, bo obu zawodników nie dzieli przecież różnica 15 lat, lecz ośmiu. Promotor zaskoczył stwierdzeniem, że "wyraźna porażka" mogłaby skłonić Joshuę do zakończenia kariery. - Trudno byłoby mu wtedy wrócić, nawet gdyby chciał - podkreślił, mając na myśli najpewniej osłabienie pozycji negocjacyjnej w rozmowach z najlepszymi pięściarzami. Sam "AJ" powiedział właśnie, że gdyby Tyson Fury lub Ołeksandr Usyk zadzwonili do niego z ofertą pojedynku, zgodziłby się na 100 procent. Joshua - Dubois. Frank Warren nie przewiduje remisu Warren zastrzegł, że w boksie można też przegrać "po wyrównanej walce lub dyskusyjnej decyzji sędziów". Te czynniki jego zdaniem nie pogrzebałyby dalszej kariery zawodnika urodzonego w Watfordzie. - Wątpię, że będzie remis, zostanie wyłoniony zwycięzca. Wygra ten, który pokaże mocniejszy podróbek, ten który będzie naciskał na swojego rywala. Wierzę, że to będzie Daniel - zakończył. Gala Joshua - Dubois już w sobotę 21 września. Według brytyjskich mediów walka wieczoru powinna się zacząć około godziny 23:00 czasu polskiego.