Joshua, niepokonany mistrz federacji WBA, IBF i IBO swój najbliższy pojedynek stoczy 31 marca na walijskim Principality Stadium. Naprzeciwko niego stanie mistrz federacji WBO, Joseph Parker (24-0 18 KO), zwycięzca zostanie posiadaczem czterech z pięciu pasów w królewskiej dywizji. Pojedynku z Joshuą nieustannie domaga się mistrz WBC, Deontay Wilder (40-0, 39 KO), który w zeszłą sobotę pokonał przez nokaut Luisa Ortiza. "AJ" powiedział jednak, że zanim stanie do walki z Wilderem, chce zmierzyć się z nieaktywnym od 2015 roku Tysonem Furym (25-0, 18 KO), którego uważa za znacznie bardziej przekrojowego zawodnika. Stwierdził też, że poza mocną prawą ręką Wilder nie ma nic, czym mógłby mu zagrozić. - Myślę, że Wilder będzie następny po Furym. Jego rekord pokazuje, że ma silny cios, tylko ten silny cios nie występuje przy podbródkowych czy lewym sierpowym. Siła jest tylko w prawym prostym. Można więc wyeliminować jego jedną czy dwie bronie i ściąć drzewo zwane Wilder. Myślę, że zaczyna tracić swoją pewność siebie - powiedział Joshua.