- To wszystko, co działo się w tym tygodniu, to nie żaden brak szacunku do Ramireza, tylko część mojego planu i zagrywek mentalnych. Chciałem wejść do jego głowy, a potem wykorzystać jego agresję przeciwko niemu. Moim idolem był Ken Buchanan (szkocki niekwestionowany mistrz świata wagi lekkiej), a teraz jestem jak on. Jego legenda dała mi inspirację, a teraz dokonałem tego samego co on. Do zobaczenia w domu, spotkamy się kiedy już wrócę - powiedział dumny Szkot, zunifikowany czempion WBC/WBA/IBF/WBO w limicie 63,5 kilograma. - Nie byłem zadowolony z doboru składu sędziowskiego, co pokazuje dzisiejsza punktacja, z drugiej jednak strony czułem się pewny swego. Wygrałem więcej rund, miałem rywala dwa razy na deskach, a wszyscy punktowali 114:112. To skandal. Ale pojawił się nowy król tego limitu i to jest król ze Szkocji. Mogę się spotkać z każdym - dodał Taylor. - Josh może teraz przenieść się do wagi półśredniej na walkę z Terence'em Crawfordem - nie ukrywa swoim planów promotor Bob Arum. Statystyki ciosów: Taylor 145/530 (36 procent) - Ramirez 134/584 (23 procent)