Pod koniec marca Nowozelandczyk przegrał z Anglikiem jednogłośną decyzją sędziów. Na ring wróci już w sobotę w Londynie, gdzie zmierzy się z Dillianem Whyte'em (23-1, 17 KO). Twierdzi, że wygrana przybliży go do upragnionego rewanżu."Będę walczyć z Wilderem i ponownie z Joshuą. Gdyby doszło do naszego rewanżu, wyglądałoby to zupełnie inaczej. On może sobie myśleć, że mógłby mnie znokautować, ale ja sądzę, że stać mnie na dużo więcej. Najpierw jednak trzeba się zająć Dillianem. Mam przed sobą trudne zadanie. Koncentruję się tylko na nim, mój celownik jest wymierzony w jego głowę" - powiedział.Przed sobotnią potyczką były mistrz WBO w wadze ciężkiej podkreśla, że ma za sobą bardzo udany obóz przygotowawczy."Sparowaliśmy więcej rund niż kiedykolwiek w trakcie pięciu czy sześciu lat naszej współpracy. Trener Kevin Barry lepiej dostosował do nas trening, trochę pozmieniał w porównaniu do poprzedniego obozu. Efekty są piorunujące, wszystko chodziło doskonale" - stwierdził.W stawce walki Parker - Whyte znajdą się pasy WBC Silver i WBO International.