Od pierwszego gongu to były mistrz świata wagi półciężkiej narzucał tempo i stanowił zaporę nie do przejścia dla dobrze znanego polskim kibicom Gunna. "The Celtic Warrior" obudził się w drugiej fazie walki i stał się nieco aktywniejszy, jednak to Jamajczyk do samego końca dyktował warunki w ringu. Po porażce Gunn ogłosił, że definitywnie zawiesi rękawice na kołku. Była to jego trzecia przegrana z rzędu.