Artur Szpilka już 16 stycznia zmierzy się w walce o mistrzostwo świata wagi ciężkiej z Amerykaninem Deontay'em Wilderem. "O wszystkim zadecyduje szczęka Polaka. Jeśli będzie umiał przyjąć cios Wildera, to będziemy mieli ciekawy pojedynek" - mówi trener Władimira Kliczki, Johnathon Banks.
Johnathon Banks, niegdyś czołowy zawodnik wagi ciężkiej, a obecnie trener Władimira Kliczki i Dilliana Whyte'a, docenia umiejętności Artura Szpilki (20-1, 15 KO), ale sugeruje przy tym, że o przebiegu jego walki z Deontay'em Wilderem (35-0, 34 KO) zadecyduje tak naprawdę odporność na ciosy rywala.
Pojedynek z Polakiem będzie dla "Brązowego Bombardiera" trzecią obroną tytułu mistrza świata wagi ciężkiej według federacji WBC.
O sile Amerykanina najlepiej świadczy jego rekord. Tylko jeden rywal dotrwał do ostatniego gongu. I to bez wątpienia największy atut czempiona.
"Wszystko zależeć będzie od tego, czy Szpilka potrafi przyjąć mocny cios, czy też nie. Jeśli dostanie na szczękę i nie padnie, to możemy mieć naprawdę bardzo dobrą walkę" - powiedział Banks.
"Jeśli natomiast Polak nie ma twardej szczęki, wszystko potrwa naprawdę krótko. Wilder wyprowadza mnóstwo ciosów i nie przestanie, dopóki nie powali przeciwnika" - dodał szkoleniowiec Kliczki.
Do walki Szpilki z Wilderem pozostały dokładnie trzy tygodnie.