Wspierany między innymi przez Tysona Fury'ego brytyjski bokser Joe Joyce był faworytem starcia z nowozelandzkim pięściarzem Josephem Parkerem. Od początku walki miał inicjatywę i wygrywał kolejne rundy. Mimo naporu Joyce'a rywal podejmował walkę i momentami wchodził w wymiany ciosów. Kilkakrotnie czysto trafił, ale Joyce pozostawał niewzruszony i nadal szukał nokautującego ciosu. Powiodło mu się to w 11. rundzie, gdy trafił lewym pół-sierpem prosto w oko przeciwnika. Czytaj także: Cztery pasy w jednych rękach. Sędziowie nie mieli wątpliwości Lepszy z tej dwójki zejdzie z ringu z pasem WBO wagi ciężkiej, choć póki co tylko w wersji tymczasowej. Ale przy okazji nabędzie status obowiązkowego pretendenta dla Aleksandra Usyka.