- Wstępnie przepraszam swoich promotorów za swoje uniesienia w poprzednich dniach. Ostatni raz będzie jednak tak, że robię ukłon w waszą stronę. Jedziemy teraz do Moskwy, boksujemy, wygrywamy, wracamy zadowoleni i poważnie rozmawiamy o zarobkach na przyszłość - powiedział mistrz świata federacji WBC kategorii junior ciężkiej. - Nie powiem, żebym był zadowolony, ale choć trochę usatysfakcjonowany. Doszliśmy do jakiegoś konsensusu. W przyszłym tygodniu rozpocznę sparingi. Ma to być czterech albo nawet pięciu sparingpartnerów. W Zakopanem ostro daliśmy sobie w kość i chciałbym by w przyszłym tygodniu te sparingi już się powoli zaczynały - kontynuował jedyny obecnie polski mistrz świata. - Cunningham niewygodny "pykacz". Palacios zmieniał pozycję i mocno potrafił uderzyć. Czakijew myślał, że wyjdzie, narobi szumu dzięki swojej dynamice oraz sile będzie po wszystkim. Drozd z kolei trochę lata po ringu, potrafi "pykać", ale i uderzyć bombą z opóźnionym zapłonem. Będą więc pioruny - zapewnił popularny "Diablo". Rosjanin ma już na rozkładzie innego mocnego Polaka - Mateusza Masternaka. Podczas tamtej potyczki Włodarczyk dostrzegł pewne elementy, które jego zdaniem pozwolą mu odeprzeć ataki kolejnego pretendenta. - Mateusz na początku radził sobie dobrze, kilka razy podłączył nawet Drozda, ale końcówka należała już do przeciwnika. Moim zdaniem trzeba będzie zabrać mu szybko wiarę w samego siebie i to będzie kluczem do sukcesu - dodał Krzysiek.