Pierwszy i jak dotąd jedyny mistrz w tym limicie - Oscar Rivas (28-1, 19 KO), został pozbawiony tytułu, ale jednocześnie nadano mu status "mistrza w zawieszeniu". To oznacza, że jeśli tylko się wyleczy i będzie zdolny walczyć, z marszu dostanie walkę o ten tytuł. Przypomnijmy, że Kolumbijczykowi odkleiła się siatkówka oka, co może na zawsze wykluczyć go z boksu. Do starcia o wakujący pas zostali wyznaczeni Alen Babić (11-0, 10 KO) i właśnie Różański. Jeśli strony nie dogadają się odnośnie konkretnej gali i stawek, zostanie przeprowadzony przetarg, a zawodnicy dostaną po połowie ze zwycięskiej oferty. Nowy mistrz będzie zobowiązany do dwóch obowiązkowych obron tytułu. Boks. Łukasz Różański najpierw walka o tytuł, a potem dwie obowiązkowe obrony Pierwszym challengerem będzie wygrany z eliminatora pomiędzy Ryadem Merhym (31-1, 26 KO) a Kevinem Lereną (28-2, 14 KO). Drugi eliminator zostanie ogłoszony w niedalekiej przyszłości. Nowy czempion - miejmy nadzieję, że będzie nim Różański - dostanie lepszy podział zysków za obowiązkową obronę (60 do 40). Promotor Różańskiego - Andrzej Wasilewski, oraz promotor Babicia - Eddie Hearn, mają teraz czas na negocjacje i dopięcie gali na swoich warunkach. Jeśli nie uda się im znaleźć porozumienia, we wtorek 31 stycznia w Mexico City odbędzie się przetarg, który wyłoni organizatora walki o wakujący pas WBC.