- Zwakuję swój tytuł i przejdę do wagi super średniej, żeby doprowadzić do walki z "Canelo" - tak jeszcze kilka dni mówił mistrz świata WBC. Teraz w odpowiedzi na pytanie o potencjalny umowny limit (164 funty - przyp. red.) dodaje. - Możemy walczyć jesienią, nie wydaje mi się, aby miał coś na swoim rozkładzie. - Moglibyśmy zaboksować o franczyzowy pas WBC w limicie kategorii średniej. Tego w historii jeszcze nie widzieliśmy. Po prostu wejdź do ringu z Jermallem Charlo i zamknij usta kibicom. We wrześniu będę gotowy. Walczę 19 czerwca, będę gotowy we wrześniu - dodał "Hit Man". - Czegokolwiek zechcą. Będą próbowali postawić moją osobę w sytuacji, w której nie będzie to dla mnie sprawiedliwe, dlatego właśnie jestem przygotowany na to, by czuć się najlepiej w najbardziej niewygodnym położeniu, a jeśli będzie to ode mnie wymagało walki z Montielem, zrobię to. Jestem tu by wygrać, jestem tu by przejąć władzę nad światem. W boksie nie jest tak trudno zorganizować pojedynek, one są robione każdego dnia - stwierdził.Zanim jednak Charlo porwie się na króla rankingów bez podziału na kategorie wagowe, za nieco ponad miesiąc w Houston będzie musiał odprawić wspomnianego już Juana Maciasa Montiela (22-4-2, 22 KO), opromienionego szybkim zwycięstwem nad Jamesem Kirklandem. - Muszę załatwić swoje sprawy 19 czerwca. Montiel to twardy, młody, silny pięściarz. Wiem, że chce mojego tytułu, ale ja jestem bardziej głodny, niż kiedykolwiek i gotowy, aby dać show moim kibicom. Przygotujcie się na wyjątkową, wybuchową noc - zakończył ostatni pogromca Siergieja Derewianczenki (13-3, 10 KO).