Porażka Masternaka z Billamem-Smithem była ciosem dla wszystkich kibiców boksu, bo wydarzyła się według jednego z najmniej zakładanych scenariuszy. Do tego czasu Polak, z pozycji pretendenta do tytułu mistrza świata WBO w kategorii junior ciężkiej, który należał do Anglika, boksował w wielkim stylu. Przez kolejne rundy Mateusz Masternak robił wszystko, by to jego ręka została uniesiona w górę przez sędziego jako nowego mistrza świata. Musiał jednak się poddać z powodu kontuzji, a po pojedynku równie dużo, jak o walce, mówiło się o jego stanie zdrowia. Niestety dla Masternaka okazało się, że pierwsze diagnozy lekarskie były błędne i uraz polskiego pięściarza jest dużo poważniejszy, niż się mogło wydawać. Słuchając zresztą wypowiedzi Masternaka w programie "Koloseum" na antenie Polsat Sport Fight można się przerazić. Masternak ogłasza wieści ws. końca kariery Pojedynek z Billamem-Smithem odbił się bardzo mocno na zdrowiu Masternaka, ale Polak wciąż ma nadzieję, że dostanie okazję do rewanżu. Chciałby, aby stało się to jak najszybciej, bo ma świadomość, że nie jest już młody i czas działa na jego niekorzyść. W programie "Ring TVP Sport" złożył zresztą dość jednoznaczną deklarację w sprawie końca kariery. Przypomnijmy, że Masternak ma już 36 lat. Bardzo długo musiał czekać na swoją szansę, a kiedy już ją dostał, zdrowie go zawiodło. Teraz jednak liczy na kolejną okazję, choć zdaje sobie sprawę, że łatwo nie będzie. "Nie wiem czy dostanę kolejną szansę. Bardzo bym chciał, ale na tyle, ile znam boks zawodowy, to nie będzie łatwe. Wiem, że Knockout Promotions zrobi w tej kwestii wszystko, co będzie możliwe, ale nasze możliwości też są ograniczone" - przyznawał na antenie Polsat Sport Fight.