42-letni Francuz zaliczał się swego czasu do grona najlepszych pięściarzy wagi cruiser. W lutym 2002 roku sięgnął po tytuł czempiona WBA, pokonując dobrze znanego polskim kibicom Virgila Hilla, który nie wyszedł do dziewiątej rundy walki w Palais des Sports. Trzy lata później Mormeck wypunktował Wayne’a Braithawite’a i dołożył do swojego trofeum pas WBC. Oba tytuły pochodzący z Pointe-a-Pitre bokser stracił na początku 2006 roku, przegrywając przez nokaut z O’Neilem Bellem. Kilkanaście miesięcy później zrewanżował się Jamajczykowi i po dwunastu rundach pasy ponownie znalazły się w jego posiadaniu. Wkrótce potem stracił je na rzecz Davida Haye’a. Po klęsce z Brytyjczykiem Mormeck przeniósł się do wagi ciężkiej, gdzie trzy kolejne zwycięstwa zaprowadziły go do walki z Władimirem Kliczką. Dominujący od lat w królewskiej kategorii Ukrainiec szybko pozbawił rywala złudzeń, nokautując go w czwartym starciu i na ponad dwa lata wybijając boks z głowy. Francuz postanowił wrócić w bieżącym roku i pod koniec czerwca zanotował zwycięstwo nad Tamasem Lodim. Teraz czeka go znacznie trudniejsze zadanie. Na gali w Niemczech weteran ringu skrzyżuje rękawice z Masternakiem, który pod wodzą Ullego Wegnera próbuje się odbudować po dwóch porażkach i zawojować kategorię junior ciężką. Pierwszą walkę z niemieckim trenerem w narożniku Polak stoczył we wrześniu, wygrywając w czterech rundach z Benem Nsafoahem. Współpraca duetu układa się na razie bardzo owocnie i kolejne jej efekty mają być widoczne już wkrótce w starciu z Mormeckiem.